Brudne dziecko, to szczęśliwe dziecko – czy na pewno?

Brudne dziecko, to szczęśliwe dziecko – czy na pewno?

Mówi się, że brudne dziecko, to szczęśliwe dziecko, ale czy tak jest naprawdę? Nam, dorosłym, brud kojarzy się z czymś złym i niepoprawnym, tego też uczymy swoje dzieci. Tylko czy taka jest prawda? Czy kilka plam to aż taka katastrofa, żeby wywoływać awanturę i obwiniać bezbronne dziecko, które często nawet nie wie kiedy i gdzie się wybrudziło? Sprawa jest dużo bardziej złożona niż się wydaje z pozoru.

Plama plamie nierówna

Ogromne znaczenie w tym temacie ma geneza każdej poszczególnej plamki. Te powstałe w wyniku zabawy i dziecinnej nieuwagi powinniśmy wybaczać. Maluch pogrążony we własnym świecie nie pamięta o niczym innym. Ciężko mu skupić się na zachowaniu czystości. Tutaj zdecydowanie brud świadczy o szczęściu i niczym niepohamowanej zabawie. Szczególnie podczas harców na podwórku łatwo o liczne błotne i zakurzone plamy. Te dość łatwo wyprać, dlatego nie ma sensu napominanie malucha, lepiej żeby się wybiegał.

Najbardziej irytujące są zabrudzenia powstałe przy jedzeniu i te nijak nie mają się do szczęśliwego dziecka. Maluch, który jest głodny i ma apetyt na daną potrawę zjada ładnie, bez wychlapywania i wyrzucania z talerza. To przy marudzeniu i kapryszeniu łatwo o wywrócenie miseczki. Wtedy rodzic najczęściej bardzo się denerwuje. Raz, że dziecko marnuje jedzenie oraz nie zjada danej potrawy, a dwa, że brudzi siebie i wszystko dookoła. Warto wtedy nieco się uspokoić i poszukać głębszej przyczyny takiego zachowania pociechy. Może dziecko walczy z jakąś infekcją i nie ma apetytu, może podczas przygotowywania posiłku coś podjadł i już napełnił mały brzuszek, a może po prostu mu coś nie smakuje, w końcu dorośli również mają swoje upodobania smakowe i trudno jest im je zmienić. Dziecko ma bardzo mały żołądek i potrzebuje mniej pożywienia niż dorośli. Czasem warto odpuścić jeden posiłek maluchowi i nie zmuszać go do jedzenia, wtedy na pewno wstanie od stołu czysty i szczęśliwy.

Jest jeszcze jeden rodzaj brudu, bardzo denerwujący dorosłych. Są to wszystkie plamy powstałe przy mniejszych i większych wpadkach związanych z wypróżnianiem i korzystaniem z toalety. Jedyną radą jest tutaj uzbrojenie się w zapasową bieliznę, cierpliwość oraz pamięć, że to tylko dziecko i ono się jeszcze wszystkiego uczy.

Brudni dorośli

Przebierając dziecko po raz kolejny w ciągu dnia dobrze jest zastanowić się jak często brudzą się dorośli. Są tacy, którym zdarza się poplamić przy posiłku lub oblać kawą. Uprawiając jakikolwiek sport jesteśmy przygotowani na wszelkie zabrudzenia i zawsze mamy ubrania na zmianę. Bardzo często przy pracach domowych czy w ogrodzie brudzimy się jak dzieci. Nikt jednak nie krzyczy na siebie z tego powodu. Nie powinniśmy zatem tak zachowywać się w stosunku do dzieci i wywoływać w nich strach i poczucie winy z powodu kilku plam. W końcu żyjemy w dobie pralek elektrycznych i na prawdę dobrych środków piorących.