Nie ważne jak rodziłaś. Naturalnie czy przez cesarskie cięcie. Nie ważne które to jest Twoje dziecko. Nie ważne czy miałaś znieczulenie, czy go nie miałaś. Po porodzie często odczuwamy ból. Boli cię blizna, ta na brzuchu, albo ta w kroczu, bolą cię poranione sutki. Nie masz siły wstać z łóżka, czujesz się wygnieciona, wymięta, zmaltretowana. Poród to ogromny wysiłek dla organizmu, to góra hormonów wstrzelonych w Twój zagubiony organizm. Jak zregenerować po nim siły i wrócić do normalności?
Po pierwsze, poproś o pomoc. Jeśli masz męża lub stałego partnera, teraz jest ci on bardziej potrzebny niż kiedykolwiek. Przerzuć na niego wszystkie domowe obowiązki – sprzątanie, gotowanie, mycie. Twoim zadaniem jest wypoczywać i karmić dziecko. Jeśli masz mamę na miejscu, poproś ją o prowiant, a może jakaś przyjaciółka dobrze gotuje? Nie ma nic lepszego niż gar pysznego rosołu.
Po drugie, dużo wypoczywaj. Przy dziecku jest sporo do zrobienia, ale maluszek przywieziony ze szpitala sporo śpi, staraj się spać razem z nim. Rób często drzemki, leż na kanapie, jeśli jest ciepło, przejdź się na spacer. Relaks jest bardzo ważny, ponieważ Twój spokój ducha przyspieszy powrót do formy.
Po trzecie, jedz. Największym grzechem świeżo upieczonych mam, które karmią piersią, jest trzymanie się restrykcyjnej diety zaraz po porodzie, tak na wszelki wypadek, by nie zaszkodzić noworodkowi. Drogie mamy, potrzebujecie zestawu witamin i minerałów by zregenerować siły. Ograniczajcie produkty, dopiero jak zauważycie niepożądaną reakcje u swojej pociechy, nie na odwrót. Jeśli bardzo się boicie, możecie unikać silnych alergenów, takich jak orzechy, cytrusy czy mleko, ale cała reszta powinna być spożywana od pierwszego dnia po porodzie. Porządny posiłek pomoże zregenerować siły.
Po czwarte, korzystaj z dobrodziejstwa wody. Jeśli Twoim problemem jest ból poporodowy, oprócz tradycyjnych środków przeciwbólowych możesz spróbować po prostu się wykąpać. Ciepły prysznic, lub wanna wody, złagodzi ból w kroczu. Można do kąpieli dodać korę dębu, bądź rumianek, które naturalnie koją poranione miejsca.
Po piąte, naucz się karmić na leżąco. Mi trochę to zajęło, ale jak w końcu mi się udało, było to najlepsze odkrycie w tych pierwszych dniach. Odpoczynek i obowiązek w jednym, dodatkowo, jeśli opanujesz sztukę do perfekcji, super w taki sposób można karmić nocą. W pierwszych tygodniach macierzyństwa polecam także spanie nocne z dzieckiem w jednym łóżku – jeśli boisz się o jego bezpieczeństwo istnieje teraz sporo gadżetów, które pozwalają na bezpieczne spanie z niemowlakiem – dostawki do łóżka czy kokony, które odgradzają od nas nasze maleństwo, które jednak nadal znajduje się bardzo blisko nas w ciągu nocy.
Po szóste, na ból sutków najlepsza lanolina. Jeśli chodzi o ból przy karmieniu w pierwszych tygodniach życia dzidziusia, proponuje kupić balsam w 100% składający się z lanoliny (np. firmy Madela). Dodatkowo, zainwestuj parę groszy w przewiewne, bawełniane staniki i dobre wkładki laktacyjne (naprawdę złe wkładki potrafią utrudnić gojenie się mikrourazów). Jeśli długo czujesz ból przy karmieniu, może potrzebna będzie pomoc wykwalifikowanego doradcy laktacyjnego. Lepiej wydać parę groszy, niż rezygnować z karmienia piersią i wydawać miesięcznie 400 zł na mleko modyfikowane, nie mówiąc nawet o korzyściach zdrowotnych związanych z karmieniem naturalnym.